Po włoskich kopytkach przyszła pora na coś słodkiego i mój wybór padł na chleb bananowy, który tak właściwie to powinien się nazywać ciastem. Przepis wzięłam ze strony Ugotuj.to, a jego autorką jest Marta Gessler.
Dzisiejszy proces kulinarny skracam do dwóch zdjęć – PRZED i PO.
PRZED
PO
Dalszych zdjęć niestety brak, bo ciasto troszeczkę, a właściwie to bardzo opadło… czyli z******! Ale i tak można je zjeść ze smakiem!